Leszczyna o reformie szpitali: To szansa do dobrowolnego przekształcania się

Dodano:
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna Źródło: gov.pl
„Ustawa o reformie szpitalnictwa ma dać placówkom narzędzia do dobrowolnego konsolidowania się, przeprofilowania się lub przekształcania”.

We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o reformie polskiego szpitalnictwa. O jego szczegółach opowiedziała minister zdrowia Izabela Leszczyna. Wymieniła dwa cele nowelizacji.„”

Pierwszym jest racjonalizacja funkcjonowania szpitali w sieci POZ, której najważniejszym elementem są szpitale powiatowe.

Drugi cel to realizacja kamienia milowego KPO. Zawiera trzy elementy, opracowane jeszcze przez poprzedni rząd:

  • restrukturyzacja struktury przez konsolidację, przeprofilowanie albo zmianę zakresu usług,
  • racjonalizacja piramidy opieki zdrowotnej, czyli przenoszenie świadczeń medycznych z całodobowej hospitalizacji do niższych poziomów, czyli AOSów,
  • wzmocnienie systemu nadzoru nad szpitalami.

Cele nie zostały zrealizowane

– Te cele nie zostały zrealizowane przez poprzednią ekipę, liczę, że moja ustawa zyska większość w parlamencie i pozytywną opinię pana prezydenta. Chcemy iść z tym szybko, bo szpitale na to czekają – powiedziała Leszczyna.

Minister zdrowia zaznaczyła, że wzmocnienie nadzoru musi być realizowane w „sposób miękki” (właścicielami szpitali są samorządy lub uczelnie), bo minister zdrowia nie ma wpływu na sposób zarządzania. – Ale w przypadku problemów finansowych MZ jest adresatem roszczeń. Jeżeli nie mamy wpływu na to, jak pieniądze są wydawane, to jak wziąć za to odpowiedzialność – podkreśliła.

Wyjaśniała, że ustawa ma dać placówkom narzędzia do dobrowolnego konsolidowania się, przeprofilowania się lub przekształcania i tworzenie szpitali „szytych na miarę”. Problemem jest to, że na niewielkim obszarze są szpitale mające różnych właścicieli, więc trudno jest nimi zarządzać.

– W każdym z takich szpitali mamy takie same oddziały. m.in. internę, chirurgię i oddział położniczy. W nich jest różna liczba zabiegów, ale wycena taka sama. W przypadku chirurgii obłożenie bywa na poziomie 60 proc. i oddziały te rywalizują o pacjenta, żeby wypracować ryczałt, bo nie mają odpowiedniej liczby klientów i rywalizują o lekarzy – zaznaczyła.

– Chcemy, aby szpitale się połączyły i były prowadzone przez związek jednostek samorządu powiatowego, albo została zastosowana inna formuła – połączone szpitale prowadzone przez różne podmioty i władztwo będzie wtedy zależało od udziału i wartości aktywów – dodała.

Dajemy szpitalom szansę aby zamiast rywalizować, łączyły siły i dzieliły się różnymi profilami – podkreśliła.

Programy naprawcze

Szpitale mające problemy finansowe zobowiązane są do tworzenia programów naprawczych. Ale często te programy lądują na półce. Ministerstwo będzie pomagać w ich pisaniu, będzie wprowadzona standaryzacja, może się też zwrócić do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji o opinię dotyczącą takiego programu. Ustawa wprowadza obowiązek przygotowania programu naprawczego dla placówek, które mają stratę przekraczającą 1 proc. przychodów netto.

– Nie wprowadzamy ustawę żadnego nowego obowiązku, bo programy naprawcze były już wymagane wcześniej – podkreśliła.

Jeżeli dyrektor pokaże, że działa zgodnie z planem, otrzyma konkretne wsparcie finansowe – wyjaśnił wiceminister Jerzy Szafranowicz.

Leszczyna zaznaczyła, że obecnie jest 239 szpitali, które musiałyby napisać program naprawczy, a wszystkich szpitali mamy około tysiąca. – Można więc zarządzać szpitalami tak, aby je nie zadłużać – podkreśliła.

Wyjaśniła też, że w powiatach, gdzie nie ma szpitala, NFZ może rozpisać konkurs, aby powstało Powiatowe Centrum Zdrowia, w którym mieszkańcy otrzymają podstawową diagnostykę. Takich powiatów jest w sumie osiem.

Idealny model opieki

Leszczyna przedstawiła też, jak powinien wyglądać „wymarzony, ale realny” model opieki. – Człowiek w małej miejscowości nie może być skazany na gorszą opiekę medyczną. W swoim szpitalu czy centrum powinien zostać zdiagnozowany, a po diagnozie przekazany do szpitala, który może wykonać usługę – wyjaśniła.

– To powinno także działać w ramach dwóch sieci: KSO i KSK. Diagnostyka w powiecie, ale leczenie specjalistyczne w szpitalach – zaznaczyła.

Leszczyna przy okazji odniosła się też do porodówki w Lesku (ostatnim oddziale ginekologiczno-położniczym w regionie), która miała być zlikwidowana, ale będzie dalej funkcjonować. Kobiety nie pozostaną bez opieki nawet w przypadku likwidacji oddziału.

– Jeśli samorząd podejmie decyzję o likwidacji, co nie zależy od ministerstwa, to w każdej takiej placówce musi pozostać położna z całodobowym dyżurem oraz dostępna karetka – zaznaczyła. Dzięki temu bezpieczeństwo i wsparcie dla pacjentek będą zachowane.

Gdzie jest opór

Minister zdrowia wyjaśniła też, gdzie jest największy opór przeciwko reformie szpitali. – Paradoksalnie starostowie czują, że to jest racjonalne, ale wydaje mi się, że opór bierze się z obawy przed mieszkańcami. Panuje przekonanie, że każdy szpital powinien mieć internę, chirurgię, pediatrię i porodówkę – powiedziała.

– Ustawa jest oczekiwana przez dyrektorów szpitali powiatowych – dodał wiceminister Jerzy Szafranowicz. – Są powiaty, które już wdrożyły centralizację, pewne oddziały zostały przeniesione, a starostowie, którzy podjęli taką decyzję, wciąż są lubiani przez mieszkańców i pozostają na swoich stanowiskach – pokreślił.

– Ministerstwo odpowiada za zapewnienie zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych, nie odpowiada za dawanie pracy lekarzom i pielęgniarkom, to są zadania samorządów – podsumowała Leszczyna.

Źródło: NewsMed
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...